Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
pierwszą wojną światową osiedlili się w Nowej Zelandii... Przyjechali z Wołynia. Tu się urodziła... Ma osiemnaście lat, tak jak Suzie i Duddie... Chyba zamieszka razem z nimi w sąsiednim pokoju...
- No, no... - Felek pogroził mi palcem. - Coś ty za dużo o niej wiesz... Wpadła ci w oko?
- Jeszcze jak! Ale na pewno byś nie uwierzył, gdybym ci wyznał całą prawdę... - uśmiechnąłem się,
- Z całą pewnością nie...
i szliśmy dalej w milczeniu, i nagle otoczył nas gwar i zapach owoców, wkroczyliśmy między stragany, na których piętrzyły się przede wszystkim pomarańcze, niebosiężne pryzmy tych owoców, a przekupnie zachęcali nas, przekrzykując się wzajemnie, po angielsku:
- Buy
pierwszą wojną światową osiedlili się w Nowej Zelandii... Przyjechali z Wołynia. Tu się urodziła... Ma osiemnaście lat, tak jak Suzie i Duddie... Chyba zamieszka razem z nimi w sąsiednim pokoju...<br>- No, no... - Felek pogroził mi palcem. - Coś ty za dużo o niej wiesz... Wpadła ci w oko?<br>- Jeszcze jak! Ale na pewno byś nie uwierzył, gdybym ci wyznał całą prawdę... - uśmiechnąłem się,<br>- Z całą pewnością nie...<br>i szliśmy dalej w milczeniu, i nagle otoczył nas gwar i zapach owoców, wkroczyliśmy między stragany, na których piętrzyły się przede wszystkim pomarańcze, niebosiężne pryzmy tych owoców, a przekupnie zachęcali nas, przekrzykując się wzajemnie, po angielsku:<br>- Buy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego