Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kurier Szczeciński
Nr: 19/04
Miejsce wydania: Szczecin
Rok: 2002
To był dla mnie prawdziwy szok - opowiada pan Wojciech. Witold Maziarczyk, p.o. dyrektora szczecińskiego Oddziału BOŚ, przyznał, że w tej sprawie bank rzeczywiście wysłał do swojego klienta tylko jedno pismo. - Był jednak telefonicznie informowany o potrzebie uregulowania tych zaległości przed datą wysłania upomnienia. Po przeprowadzonej rozmowie z naszymi pracownikami na pewno powinien być świadomy grożących mu konsekwencji - uważa szef oddziału banku. Pan Wojciech przypomina sobie, że rzeczywiście raz dzwoniła do niego pracowniczka BOŚ. - To było jednak w dwa, czy trzy dni po przekroczeniu salda debetowego. Nie było wtedy w ogóle mowy o jakimś skierowaniu sprawy do prokuratury. Jestem brokerem ubezpieczeniowym. Dla mnie
To był dla mnie prawdziwy szok</> - opowiada pan Wojciech. Witold Maziarczyk, p.o. dyrektora szczecińskiego Oddziału BOŚ, przyznał, że w tej sprawie bank rzeczywiście wysłał do swojego klienta tylko jedno pismo. <q>- Był jednak telefonicznie informowany o potrzebie uregulowania tych zaległości przed datą wysłania upomnienia. Po przeprowadzonej rozmowie z naszymi pracownikami na pewno powinien być świadomy grożących mu konsekwencji</> - uważa szef oddziału banku. Pan Wojciech przypomina sobie, że rzeczywiście raz dzwoniła do niego pracowniczka BOŚ. <q>- To było jednak w dwa, czy trzy dni po przekroczeniu salda debetowego. Nie było wtedy w ogóle mowy o jakimś skierowaniu sprawy do prokuratury. Jestem brokerem ubezpieczeniowym. Dla mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego