kładły się na strumień,<br>poniżej wodospadu rysowały most.<br>Wtedy mgła uchodziła w górę ku obłokom,<br>ukazywały się ostrzej prostokąty pól<br>i lekko istniały barwy, jedna po drugiej,<br>świeże i przezroczyste, z werniksem<br>rosy.<br>Wyżej, na miedzy, stawało się drzewo,<br>od pnia pomiędzy zbożem po najwyższe listki,<br>bez cech indywidualnych, lecz na pewno drzewo,<br>wokół którego trzy brązowe plamki znaczyły,<br>że w chwilę później stworzono zwierzęta.<br>Dalej były już góry z gęstą sierścią lasu<br>i <orig>wyraźniała</> kreska, jaką Bóg oddziela<br>niebo od ziemi, światło od ciemności.<br>Tak wyglądało, jakby wielki cyrkiel<br>jednym ramieniem wbity był tuż obok,<br>a drugie ramię zataczało okrąg.<br>A