Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
zaczął z wolna
stygnąć, przemieniając się w grymas podobny tym wszystkim grymasom,
którymi znaczone były twarze powracających z frontu rannych żołnierzy.
- Chart - powtórzył. - Jej Bohu, chart!
Wtedy dopiero coś we mnie odtajało i zacząłem się cieszyć, choć ów
początkowy lęk wcale mnie nie opuszczał. Cieszyłem się samą siłą woli,
jakby na przekór temu lękowi, przywołując na pomoc wszystkie swoje
radości z wszystkich lat od urodzenia.
- Chart! Chart! - krzyczałem w głąb piwnicy. - Sasza przyprowadził mi
charta!
Zakotłowało się tam w ciemności od tych moich okrzyków, jak gdybym
poruszył podziemia. Pierwszy wychynął z piwnicy wujek Władek, oczy miał
rozbiegane, twarz wyciągniętą, przypominał zupełnie psa
zaczął z wolna<br>stygnąć, przemieniając się w grymas podobny tym wszystkim grymasom,<br>którymi znaczone były twarze powracających z frontu rannych żołnierzy.<br>- Chart - powtórzył. - Jej Bohu, chart!<br> Wtedy dopiero coś we mnie odtajało i zacząłem się cieszyć, choć ów<br>początkowy lęk wcale mnie nie opuszczał. Cieszyłem się samą siłą woli,<br>jakby na przekór temu lękowi, przywołując na pomoc wszystkie swoje<br>radości z wszystkich lat od urodzenia.<br> - Chart! Chart! - krzyczałem w głąb piwnicy. - Sasza przyprowadził mi<br>charta!<br> Zakotłowało się tam w ciemności od tych moich okrzyków, jak gdybym<br>poruszył podziemia. Pierwszy wychynął z piwnicy wujek Władek, oczy miał<br>rozbiegane, twarz wyciągniętą, przypominał zupełnie psa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego