Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
pół. I dużo soli.
Dopiero wtedy zaczęli się śmiać.
- Aniele Stróżu - szepnęła prosząco, krztusząc się, Białozielona. - Spraw, żeby nam się to rozsądnie porozkładało, gdzie trzeba. Żołądek masz w porządku? - zainteresowała się rychło w czas.
- Jasne. A ty? - odpowiedział taką samą troską.
- Jak struś.
- No to przeżyjemy. Dziękuję - odkaszlnął - wszystko było na sto dwa.
- Smakowało ci? - ucieszyła się i w kuchni pojaśniało, choć i tak nie było ciemno. Siedzieli przy oknie.
- Bezwarunkowo. - Chrząknął. - Właściwie nie byłem głodny, ale tak jakoś. Dla towarzystwa...
- Wiem... Dzięki. Z tobą fajnie się je. Mama byłaby zadowolona. Mówi, że wyglądam jak wzorzec anatomii. Taki, wiesz, chodzący kościotrup, coś w
pół. I dużo soli.<br>Dopiero wtedy zaczęli się śmiać.<br>- Aniele Stróżu - szepnęła prosząco, krztusząc się, Białozielona. - Spraw, żeby nam się to rozsądnie porozkładało, gdzie trzeba. Żołądek masz w porządku? - zainteresowała się rychło w czas.<br>- Jasne. A ty? - odpowiedział taką samą troską.<br>- Jak struś.<br>- No to przeżyjemy. Dziękuję - odkaszlnął - wszystko było na sto dwa.<br>- Smakowało ci? - ucieszyła się i w kuchni pojaśniało, choć i tak nie było ciemno. Siedzieli przy oknie.<br>- Bezwarunkowo. - Chrząknął. - Właściwie nie byłem głodny, ale tak jakoś. Dla towarzystwa...<br>- Wiem... Dzięki. Z tobą fajnie się je. Mama byłaby zadowolona. Mówi, że wyglądam jak wzorzec anatomii. Taki, wiesz, chodzący kościotrup, coś w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego