Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Super Express
Nr: 25/2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
dwóch pozostałych pod ziemią mężczyzn.

We wczorajszej akcji uczestniczyło blisko 50 ratowników. Pomagało im kilkudziesięciu górników z "Niwki". Szanse na znalezienie żywych górników są minimalne. - W Polsce prawo górnicze mówi jasno: zasypanego górnika szuka się do końca. Dotąd, aż nie wyjedzie na górę żywy lub martwy. Nawet wówczas, gdy wiadomo na sto procent, iż górnik zginął, to traktuje się go jak żywego. Dopóki nie znajdzie się ciała, górnik żyje i przysługuje mu normalne wynagrodzenie za pracę - powiedział nam Stanisław Parol, naczelny inżynier Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. - W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat nie było przypadku, by wstrzymano akcję ratowniczą. Przypominam sobie, że
dwóch pozostałych pod ziemią mężczyzn.<br><br>We wczorajszej akcji uczestniczyło blisko 50 ratowników. Pomagało im kilkudziesięciu górników z "Niwki". Szanse na znalezienie żywych górników są minimalne. - W Polsce prawo górnicze mówi jasno: zasypanego górnika szuka się do końca. Dotąd, aż nie wyjedzie na górę żywy lub martwy. Nawet wówczas, gdy wiadomo na sto procent, iż górnik zginął, to traktuje się go jak żywego. Dopóki nie znajdzie się ciała, górnik żyje i przysługuje mu normalne wynagrodzenie za pracę - powiedział nam Stanisław Parol, naczelny inżynier Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. - W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat nie było przypadku, by wstrzymano akcję ratowniczą. Przypominam sobie, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego