Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
kręcąc głową. - Niezwykle silny. Ale ja i tak cię wyskrobię. Nie chcę mieć teraz dziecka, nie mogę mieć teraz dziecka. Nie jestem psychicznie przygotowana do macierzyństwa i dlatego muszę się ciebie pozbyć. Muszę i już... Więc proszę, nie opieraj się, tylko spływaj... Już!
Wycierasz dokładnie rozgrzane ciało, między uda wciskasz na wszelki wypadek podpaskę, kładziesz się na otomanie i czekasz. Zapadasz w pół sen, pół jawę...
Leżysz i przypominasz sobie dzieciństwo i dużą lalkę, którą rozjechał samochód ojca. Lalka jest żywa, ruchliwa, wyciąga dłonie... Leży na środku olbrzymiego stołu, a wokół zgromadzili się zacni właściciele, rezydenci dworu, okoliczna szlachta. To nie lalka, to
kręcąc głową. - Niezwykle silny. Ale ja i tak cię wyskrobię. Nie chcę mieć teraz dziecka, nie mogę mieć teraz dziecka. Nie jestem psychicznie przygotowana do macierzyństwa i dlatego muszę się ciebie pozbyć. Muszę i już... Więc proszę, nie opieraj się, tylko spływaj... Już!<br> Wycierasz dokładnie rozgrzane ciało, między uda wciskasz na wszelki wypadek podpaskę, kładziesz się na otomanie i czekasz. Zapadasz w pół sen, pół jawę...<br>Leżysz i przypominasz sobie dzieciństwo i dużą lalkę, którą rozjechał samochód ojca. Lalka jest żywa, ruchliwa, wyciąga dłonie... Leży na środku olbrzymiego stołu, a wokół zgromadzili się zacni właściciele, rezydenci dworu, okoliczna szlachta. To nie lalka, to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego