Nie będzie mu więc krzywdy robił, raczej się uśmiechnie. Dobrotliwie, ale z wyższością. Całkiem jak Jan Rokita w publicznych debatach. <br><br>Od czasu komisji badającej sprawę Rywina uśmiech Rokity jest mocniejszy, nie do zdmuchnięcia. Czuje, że jest inteligentny, że potrafi błyskotliwie operować wiedzą, że zawsze wystarczy mu cierpliwości i opanowania, aby na zimno, delikatnie złapać przeciwnika jak motyla za skrzydełka i precyzyjnie przypiąć szpilką do podłoża. To się chwali - od Rokity w komisji biła siła, pewność siebie, profesjonalizm. Tyle że lider Platformy Obywatelskiej wyraźnie się w swoim image'u rozkochał. Mówi powoli i dobitnie, akcentując poszczególne wyrazy, nie stroi min, nie marszczy czoła. Całą