Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
zaszumi, jedry wasze pałki - syknął Kajaki.
- Ee, nam jest wszystko jedno - mruknął ugodowo Strupel.
- I tak od nowego roku idziemy do gimnazjum.
- Chodźcie grać w piłkę, chłopaki - rzekł Kękuś.
- Zaraz będzie ciemno. Wrócili z powrotem na boisko. Pan Rymsza splunął na ziemię i rzekł gniewnie do Polka:
- No, wy już nabawiliście się, wasza młodość minęła. Całe życie będziecie wspominać te lata, najlepsze wasze lata. Czego tu stoicie, łachudry? Co się na mnie gapicie? Poszli won! Żebym was już nigdy nie oglądał! I nagle odwrócił się, ruszył w stronę szkoły, wstrzymując dziwne, nie skoordynowane podrygiwanie ramion.
- Paćka, chodź grać! - krzyczeli Górale z boiska
zaszumi, jedry wasze pałki - syknął Kajaki.<br>- Ee, nam jest wszystko jedno - mruknął ugodowo Strupel. <br>- I tak od nowego roku idziemy do gimnazjum.<br>- Chodźcie grać w piłkę, chłopaki - rzekł Kękuś. <br>- Zaraz będzie ciemno. Wrócili z powrotem na boisko. Pan Rymsza splunął na ziemię i rzekł gniewnie do Polka:<br>- No, wy już nabawiliście się, wasza młodość minęła. Całe życie będziecie wspominać te lata, najlepsze wasze lata. Czego tu stoicie, łachudry? Co się na mnie gapicie? Poszli won! Żebym was już nigdy nie oglądał! I nagle odwrócił się, ruszył w stronę szkoły, wstrzymując dziwne, nie skoordynowane podrygiwanie ramion.<br>- Paćka, chodź grać! - krzyczeli Górale z boiska
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego