Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
może trzecia, może kwadrans później, świtało. Dokładnie widziałem twarz Jana Z., który najpierw kopał butem w furtkę, a potem dwa razy strzelił do Edka... Po pogrzebie brata poszedłem z ojcem do domu Janka. Zapytaliśmy, dlaczego zabił. Odparł, że taki rozkaz dostał. I poradził, żeby więcej go w tej sprawie nie nachodzić, bo możemy mieć duże kłopoty.

Wyrok

Akt oskarżenia sporządził prokurator Andrzej Witkowski, specjalizujący się w śledztwach dotyczących tzw. głośnych zabójstw. Udowodnił, że zabicie Edwarda N. było zbrodnią przeciwko ludzkości, a więc nie podlega przedawnieniu.
W dniu rozprawy sala Sądu Wojewódzkiego w K. wypełniona była po brzegi. To był proces starych
może trzecia, może kwadrans później, świtało. Dokładnie widziałem twarz Jana Z., który najpierw kopał butem w furtkę, a potem dwa razy strzelił do Edka... Po pogrzebie brata poszedłem z ojcem do domu Janka. Zapytaliśmy, dlaczego zabił. Odparł, że taki rozkaz dostał. I poradził, żeby więcej go w tej sprawie nie nachodzić, bo możemy mieć duże kłopoty.&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Wyrok&lt;/&gt;<br><br>Akt oskarżenia sporządził prokurator Andrzej Witkowski, specjalizujący się w śledztwach dotyczących tzw. głośnych zabójstw. Udowodnił, że zabicie Edwarda N. było zbrodnią przeciwko ludzkości, a więc nie podlega przedawnieniu.<br>W dniu rozprawy sala Sądu Wojewódzkiego w K. wypełniona była po brzegi. To był proces starych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego