Na początku sądziłam, że coś ze mną jest nie tak, bo przecież nie jest normalne popadanie w taką paranoję, lecz gdy zaczęłam o tym mówić, okazało się, że to nie tylko mój problem, że wielu moich znajomych odczuwa ten sam niepokój, włącznie z moją najlepszą przyjaciółką. Co jakiś czas nas nachodziło: prowadziłyśmy wtedy długie rozmowy, których finał był zawsze taki sam - ustalałyśmy, że następnego dnia pójdziemy się przebadać, po czym stwierdzałyśmy, że za bardzo się boimy i że lepiej nie wiedzieć. <br>I być może byłoby tak do dziś, gdyby nie to, że się zakochałam. Całe moje dnie pochłaniało sporządzanie precyzyjnego planu