Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
pan być pewny, że ci umykać nie spróbuję... bo i na cóż by się to zdało?
- No, no! - mruknął żandarm i oddał latarnię stojącemu obok Kozakowi. - Chodźmyż więc!
Kazimierz szybko przekroczył próg.
Ujrzał granatowe, gwiaździste niebo i grube zwały śniegu na podwórzu. Przez furtkę w murze wyszli na ulicę.
Dobrze naciągał nogi, aby nadążyć szerokim, zamaszystym krokom żandarma. Świeżość mroźnego powietrza orzeźwiła go nieco. Szli w milczeniu ciasnymi uliczkami, mijając nielicznych, w grube kapoty futrzane okutanych mieszczan.
Z domów, licznych piętrowych kamieniczek i rozłożystych drewnianych bud, czerwieniały migotliwie oświetlone okna. Łachy śniegu zwisały z dachów.
- Znam tu traktiernię ustronną a niepodłą
pan być pewny, że ci umykać nie spróbuję... bo i na cóż by się to zdało?<br>- No, no! - mruknął żandarm i oddał latarnię stojącemu obok Kozakowi. - Chodźmyż więc!<br>Kazimierz szybko przekroczył próg.<br>Ujrzał granatowe, gwiaździste niebo i grube zwały śniegu na podwórzu. Przez furtkę w murze wyszli na ulicę.<br>Dobrze naciągał nogi, aby nadążyć szerokim, zamaszystym krokom żandarma. Świeżość mroźnego powietrza orzeźwiła go nieco. Szli w milczeniu ciasnymi uliczkami, mijając nielicznych, w grube kapoty futrzane okutanych mieszczan.<br>Z domów, licznych piętrowych kamieniczek i rozłożystych drewnianych bud, czerwieniały migotliwie oświetlone okna. Łachy śniegu zwisały z dachów.<br>- Znam tu traktiernię ustronną a niepodłą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego