Typ tekstu: Książka
Autor: Bielecki Michał
Tytuł: Dziewczyna z Banku Prowincjonalnego S. A.
Rok: 1997
ale nie wniosła nic nowego do sprawy... - komendant urwał i wskazał na moje papierosy. - Jeżeli zamierza pan tu palić, proszę mnie też poczęstować.
Poczęstowałem go i podałem mu ogień.
- Wie pan, ja właściwie nie palę - wyznał komendant - tylko jak ktoś chce przy mnie zapalić, nie potrafię się oprzeć i wtedy naciągam gościa na papierosa.
Wstał i zbliżył się do okna wychodzącego na ruchliwą ulicę, pełną samochodów i anonimowych przechodniów. Pokręcił głową i powiedział:
- Czasem w takich chwilach przychodzi mi do głowy okropna myśl, że praca policji byłaby o wiele łatwiejsza, gdyby wszystkim wszczepić elektroniczne identyfikatory połączone z centralnym komputerem rejestrującym każdy
ale nie wniosła nic nowego do sprawy... - komendant urwał i wskazał na moje papierosy. - Jeżeli zamierza pan tu palić, proszę mnie też poczęstować.<br>Poczęstowałem go i podałem mu ogień.<br>- Wie pan, ja właściwie nie palę - wyznał komendant - tylko jak ktoś chce przy mnie zapalić, nie potrafię się oprzeć i wtedy naciągam gościa na papierosa.<br>Wstał i zbliżył się do okna wychodzącego na ruchliwą ulicę, pełną samochodów i anonimowych przechodniów. Pokręcił głową i powiedział:<br>- Czasem w takich chwilach przychodzi mi do głowy okropna myśl, że praca policji byłaby o wiele łatwiejsza, gdyby wszystkim wszczepić elektroniczne identyfikatory połączone z centralnym komputerem rejestrującym każdy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego