ubogie jest zaopatrzenie warszawskich sklepów w artykuły dla niemowląt. Brak kosmetyków szamponów, oliwek, kiedyś dostępnych w każdym kiosku, teraz pojawiających się raz na kilka tygodni w "Smyku" i jeszcze rzadziej w niektórych drogeriach. Wybór mydełek i kremów - żaden; na ogół powtarza się jedna nazwa: "Bambino".&lt;/&gt; <br>Sporo jest smoczków gryzaczków i naciąganych na butelki, ale z kolei nie ma butelek odpowiednich do tych ostatnich. Półki zalegają tzw. spacerówki, do których używa się smoczków wkładanych. <br>Skromniutko przedstawia się asortyment mebli niemowlęcych - łóżeczek, kołysek, krzesełek wielopoziomowych, kojców. Kojec jest potrzebny na dwa, trzy miesiące, więc jeśli pojawia się w sklepie raz na pół roku