wszystko: głębię, światło, cienie, a nie widzisz, gdzie to jest namalowane. Tak, jakbyś patrzył w lustro". Takie "obrazki" w czasach współczesnych malarzom wykonywano jako elegancki prezencik w sferach, których nie stać było na oryginały, i bynajmniej nikt nie próbował ich tak traktować. Dziś jednak zdarza się, że nieuczciwi kupcy próbują naciągnąć nie zorientowanych klientów na owe podmalowywane fotografie za cenę wcale nie jak za fotografię.<br>Podobne przypadki trafiają się z obrazami, na których sygnatura poprzedzona jest literką "n". Niby drobiazg, ale bardzo ważny i bynajmniej nie do zbagatelizowania. Owa literka jest bowiem inicjałem niemieckiego słowa "nach" i oznacza po prostu kopię