krzyż i lędźwie bolały, każdy mocniejszy ruch konia przypominał o tym bólu. Nie chciało się już nawet kląć.<br>Prawie trzy tygodnie w siodłach, w nieustającym pościgu. W przenikliwym zimnie, a od paru dni w trzaskającym mrozie. <br>A Vilgefortz milczy. <br>My też milczymy. I patrzymy po sobie wilkiem.<br>Rience roztarł dłonie, naciągnął rękawice.<br>Skellen, pomyślał, gdy na mnie spogląda, ma dziwny wzrok. Czyżby knuł zdradę? Coś za szybko i za łatwo zgadał się wtedy z Vilgefortzem... A ten oddział, te rezuny, przecież jemu są wierni, jego rozkazy wykonują. Gdy schwytamy dziewczynę, gotów, nie bacząc na układ, zabić ją albo uprowadzić do tych