Typ tekstu: Książka
Autor: Dołęga-Mostowicz Tadeusz
Tytuł: Kariera Nikodema Dyzmy
Rok wydania: 1991
Rok powstania: 1932
herbatę.
"Jedzenie, dużo jedzenia - myślał Dyzma - mięso, chleb, ryba..."
Umył się nad zlewem, rozczesał szorstkie włosy i naciągnął krochmaloną koszulę.
- A nie mówiłam, że na wesele idzie - powiedziała Walentowa. Jej mąż obejrzał się na sublokatora i mruknął:
- Co nam do tego.
Dyzma z trudem dopiął sztywny kołnierzyk, zawiązał krawat i naciągnął frak.
- Jedzenie, dużo jedzenia - wyszeptał. - Co pan mówi?
- Nic. Do widzenia.
Zszedł z wolna ze schodów, zapinając gabardynowy płaszcz. Przy najbliższej latarni raz jeszcze obejrzał zaproszenie i stwierdził, że nie zawierało nazwiska adresata. Schował je do kieszeni, a kopertę porwał i wrzucił do rynsztoka.
Dość słabo orientował się jeszcze w
herbatę.<br>"Jedzenie, dużo jedzenia - myślał Dyzma - mięso, chleb, ryba..."<br>Umył się nad zlewem, rozczesał szorstkie włosy i naciągnął krochmaloną koszulę.<br>- A nie mówiłam, że na wesele idzie - powiedziała Walentowa. Jej mąż obejrzał się na sublokatora i mruknął:<br>- Co nam do tego.<br>Dyzma z trudem dopiął sztywny kołnierzyk, zawiązał krawat i naciągnął frak.<br>- Jedzenie, dużo jedzenia - wyszeptał. - Co pan mówi?<br>- Nic. Do widzenia.<br>Zszedł z wolna ze schodów, zapinając gabardynowy płaszcz. Przy najbliższej latarni raz jeszcze obejrzał zaproszenie i stwierdził, że nie zawierało nazwiska adresata. Schował je do kieszeni, a kopertę porwał i wrzucił do rynsztoka.<br>Dość słabo orientował się jeszcze w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego