Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Młody Technik
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1971
po to, żeby pozwolić temu chłopcu zrzucić z siebie ciężar, jaki ten dźwigał od tamtych koszmarnych dni w rakiecie ratowniczej.
Gale oparł czoło na kierownicy. Milczał, jakby szukał słów. Tamto znowu ożywało w jego pamięci...
... Zerwał się z koi.
Wysoko pod sufitem pieklił się dzwonek alarmowy.
Machinalnie, prawie przez sen, naciągnął na siebie kombinezon, włożył buty i wybiegł na korytarz. Przebiegł wzdłuż szeregu drzwi uśpionych teraz kabin mieszkalnych i zjechał pochylnią do komory startowej. Spoczywały tu lśniące wrzeciona rakiet ratowniczych. Przy najbliższej czekało już na niego dwóch ludzi. Sprawnie, spokojnie pomogli mu włożyć ciężki skafander ratowniczy. Znał wszystkich na Stacji, ale
po to, żeby pozwolić temu chłopcu zrzucić z siebie ciężar, jaki ten dźwigał od tamtych koszmarnych dni w rakiecie ratowniczej.<br>Gale oparł czoło na kierownicy. Milczał, jakby szukał słów. Tamto znowu ożywało w jego pamięci...<br>... Zerwał się z koi.<br>Wysoko pod sufitem pieklił się dzwonek alarmowy.<br>Machinalnie, prawie przez sen, naciągnął na siebie kombinezon, włożył buty i wybiegł na korytarz. Przebiegł wzdłuż szeregu drzwi uśpionych teraz kabin mieszkalnych i zjechał pochylnią do komory startowej. Spoczywały tu lśniące wrzeciona rakiet ratowniczych. Przy najbliższej czekało już na niego dwóch ludzi. Sprawnie, spokojnie pomogli mu włożyć ciężki skafander ratowniczy. Znał wszystkich na Stacji, ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego