Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
na zewnątrz i maszerowałam ponownie po najbardziej uczęszczanym deptaku w mieście, mój kolega krzyczał coś, próbując mnie dogonić. Czekał na mnie w holu, a ja go nie zauważyłam. Ludzie mi się przyglądają, taksówkarze z postoju też. O co chodzi?! Oglądam się. Moja długa spódnica zaczepiła się z tyłu, a ja naciągnęłam na nią rajstopy pokazując światu (a przede wszystkim jemu) niezbyt efektownie prezentujące się pod rajstopami bawełniane majtki w biedronki.

Marzena, 22 lata: Odwiedził mnie mój chłopak, z którym już jakiś czas się spotykałam. Rodzice go poznali, polubili i zawsze chcieli, żeby wszystko jak najlepiej wyglądało. Tym razem zamknęliśmy się u
na zewnątrz i maszerowałam ponownie po najbardziej uczęszczanym deptaku w mieście, mój kolega krzyczał coś, próbując mnie dogonić. Czekał na mnie w holu, a ja go nie zauważyłam. Ludzie mi się przyglądają, taksówkarze z postoju też. O co chodzi?! Oglądam się. Moja długa spódnica zaczepiła się z tyłu, a ja naciągnęłam na nią rajstopy pokazując światu (a przede wszystkim jemu) niezbyt efektownie prezentujące się pod rajstopami bawełniane majtki w biedronki.<br><br>Marzena, 22 lata: Odwiedził mnie mój chłopak, z którym już jakiś czas się spotykałam. Rodzice go poznali, polubili i zawsze chcieli, żeby wszystko jak najlepiej wyglądało. Tym razem zamknęliśmy się u
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego