jej wezdmie, ja też robię operację. Zębów tylko nie rwę, bo nie mam do tego serca. Od razu mnie mdli... Zęby u nas wyrywa kowal, który do wielkiej doszedł wprawy... Ależ mu ta ręka napuchła, ho! ho! Trzeba będzie zrobić okład, a jutro zawołam jakiegoś mocnego chłopa, to mu ją naciągnie. Jest tu u nas jeden taki, bardzo mocne chłopisko, i dobrze to robi. Trzeba tylko uważać, aby ręki z kretesem nie wyrwał, bo bardzo jest zapamiętały we wszystkim, co robi... Nacierpiał się Francuz, nieboraczek, nacierpiał! Czy wyście go nieśli, młodziankowie święci?<br>- Najpierw tośmy go prowadzili ująwszy pod ręce, ale musiało