Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Płomyk
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1953
dobrze. Żeby nie ten niezbyt udany zwrot, zaraz przy drugim znaku kursowym, moglibyśmy zająć pierwsze miejsce. Tak... żeby nie ten zwrot. Chyba musiałem za mocno wybrać żagiel, bo bojer wyraźnie zwolnił i jakby miał ochotę stanąć, a jeszcze ta zaspa! Wtedy nas tamci minęli".
- Co ta linka sterowa tak mocno naciągnięta? Żeby znów nie chciała trzasnąć - słyszy za sobą głos Helmnuta.
- Przecież już pięć wyścigów było dziś na tym bojerze i jakaś wszystkie wytrzymała uspokaja go Czesiek.
- Tamta wytrzymała dwa tygodnie kursu i dopiero pękła. Cześka korci, żeby powiedzieć: "Nie kręć tak gwałtownie kierownicą, to nie pęknie". Wstrzymuje się jednak. Helmut
dobrze. Żeby nie ten niezbyt udany zwrot, zaraz przy drugim znaku kursowym, moglibyśmy zająć pierwsze miejsce. Tak... żeby nie ten zwrot. Chyba musiałem za mocno wybrać żagiel, bo bojer wyraźnie zwolnił i jakby miał ochotę stanąć, a jeszcze ta zaspa! Wtedy nas tamci minęli". <br>- Co ta linka sterowa tak mocno naciągnięta? Żeby znów nie chciała trzasnąć - słyszy za sobą głos Helmnuta. <br>- Przecież już pięć wyścigów było dziś na tym bojerze i jakaś wszystkie wytrzymała uspokaja go Czesiek. <br>- Tamta wytrzymała dwa tygodnie kursu i dopiero pękła. Cześka korci, żeby powiedzieć: "Nie kręć tak gwałtownie kierownicą, to nie pęknie". Wstrzymuje się jednak. Helmut
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego