Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
Całuję rączki, hrabio! - ucieszył się
i wzruszył Pinokio. - Piękne dzięki. Polecam się
szanownemu panu. W razie czego wal jak w dym. Poznajmy się - Stanisław
Abramowicz jestem, Pinokio dla kolegów. Możesz tak do mnie
od dziś gadać. - Podał małemu rękę.
- Cześć - uśmiechnął się niepewnie
kudłatek i pociągnął nosem. Był speszony, choć
nadrabiał miną. - To ja przyjdę kiedy indziej - zdecydował
nagle.
- Zawsze do usług - skłonił mu się Pinokio. - Będziesz
mile widziany. A tego paskudnego z pypciem się nie bój.
Jakby co, powtarzam, zgłoś się do Kuleszy albo do mnie.
Stłuczemy drania na kwaśne jabłko.
- Dobrze - potrząsnął lwią grzywą chłopczyk. - To
idę.
- Powodzenia - poklepał go
Całuję rączki, hrabio! - ucieszył się <br>i wzruszył Pinokio. - Piękne dzięki. Polecam się <br>szanownemu panu. W razie czego wal jak w dym. Poznajmy się - Stanisław <br>Abramowicz jestem, Pinokio dla kolegów. Możesz tak do mnie <br>od dziś gadać. - Podał małemu rękę.<br>- Cześć - uśmiechnął się niepewnie <br>kudłatek i pociągnął nosem. Był speszony, choć <br>nadrabiał miną. - To ja przyjdę kiedy indziej - zdecydował <br>nagle.<br>- Zawsze do usług - skłonił mu się Pinokio. - Będziesz <br>mile widziany. A tego paskudnego z pypciem się nie bój. <br>Jakby co, powtarzam, zgłoś się do Kuleszy albo do mnie. <br>Stłuczemy drania na kwaśne jabłko.<br>- Dobrze - potrząsnął lwią grzywą chłopczyk. - To <br>idę.<br>- Powodzenia - poklepał go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego