Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
raczej pewną dziewczynę z portretu znalezionego w Fajum. Jego reprodukcja wisi u mnie nad biurkiem. Ta dziewczyna ma pani oczy. Stale patrzymy na siebie - rzekł Ligenhorn całując Kirę na pożegnanie w rękę.
Do końca dnia byłem piekielnie rozdrażniony. Prześladowały mnie złudzenia słuchowe, miałem przyspieszone tętno. Ukrywałem to przed Kirą i nadrabiałem miną. Wieczorem powiedziałem jej, że musimy się pobrać, gdyż ugruntuje to naszą równowagę psychiczną. Zdradziłem jej nawet sens pewnego wykresu liczbowego, w którym zestawiłem nasze wzajemne powiązania i otrzymałem niezawodny wskaźnik 47593. Wymowa tych cyfr była dla mnie oczywista, natomiast Kira przyjęła moje oświadczenie z pozorną obojętnością. Tej nocy oboje nie
raczej pewną dziewczynę z portretu znalezionego w Fajum. Jego reprodukcja wisi u mnie nad biurkiem. Ta dziewczyna ma pani oczy. Stale patrzymy na siebie - rzekł Ligenhorn całując Kirę na pożegnanie w rękę.<br>Do końca dnia byłem piekielnie rozdrażniony. Prześladowały mnie złudzenia słuchowe, miałem przyspieszone tętno. Ukrywałem to przed Kirą i nadrabiałem miną. Wieczorem powiedziałem jej, że musimy się pobrać, gdyż ugruntuje to naszą równowagę psychiczną. Zdradziłem jej nawet sens pewnego wykresu liczbowego, w którym zestawiłem nasze wzajemne powiązania i otrzymałem niezawodny wskaźnik 47593. Wymowa tych cyfr była dla mnie oczywista, natomiast Kira przyjęła moje oświadczenie z pozorną obojętnością. Tej nocy oboje nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego