Typ tekstu: Książka
Autor: Gomulicki Leon
Tytuł: Odwiedziny Galileusza
Rok: 1986
uwięzione w nim paprochy. Na żadnej jednak wodnej powierzchni nie panuje taki ścisk, jak w tym gwiezdnym planktonie. Roi się tu od ludzkich postaci, zwierząt i różnych rupieci. Z bliska wygląda to istotnie jak hałaśliwe targowisko.
Po pierwszym spojrzeniu do góry, a wystarczyło wyciągnąć rękę, aby dotknąć stopy Oriona lub nadziać się na kleszcze Raka, musiałem przyznać się do całkowitej mojej ignorancji. Jakżeż powierzchowna była moja wiedza nawet tam, gdzie wszystko mnie od lat dzieciństwa fascynowało! A może ta pasja była tak niecierpliwie zachłanna, że na drobiazgi zdobywane mozolnie przez pamięć nie starczało mi czasu? Smutne wyznanie, a tu Galileusz, jakby naumyślnie
uwięzione w nim paprochy. Na żadnej &lt;page nr=11&gt; jednak wodnej powierzchni nie panuje taki ścisk, jak w tym gwiezdnym planktonie. Roi się tu od ludzkich postaci, zwierząt i różnych rupieci. Z bliska wygląda to istotnie jak hałaśliwe targowisko.<br>Po pierwszym spojrzeniu do góry, a wystarczyło wyciągnąć rękę, aby dotknąć stopy Oriona lub nadziać się na kleszcze Raka, musiałem przyznać się do całkowitej mojej ignorancji. Jakżeż powierzchowna była moja wiedza nawet tam, gdzie wszystko mnie od lat dzieciństwa fascynowało! A może ta pasja była tak niecierpliwie zachłanna, że na drobiazgi zdobywane mozolnie przez pamięć nie starczało mi czasu? Smutne wyznanie, a tu Galileusz, jakby naumyślnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego