Typ tekstu: Książka
Autor: Samson Hanna
Tytuł: Pułapka na motyla
Rok: 2000
go podnieca, bierze ją na ręce i kładzie na dywanie, rozbiera ją i siebie, wchodzi w nią najpierw powoli, ledwie ledwie, potem szybko, mocno, głęboko, słyszy jej oddech, patrzy na jej twarz rozmarzoną, rozmodloną, którą ma oglądać aż do śmierci, więc tak ma wyglądać jego życie, z którym wiązał tyle nadziei. Przerywa gwałtownie i wstaje, Joanna znieruchomiała w pół ruchu, oczy ma jeszcze zamknięte, gdy słyszy:
- Jedzmy już, bo wszystko ostygnie.

Jak zwykle je powoli, metodycznie, w skupieniu. Ziemniak, fasola, sałatka, ziemniak, fasola, sałatka. Joanna, rozedrgana tym nieoczekiwanym końcem, chowa się w swoim salonie, ale po chwili wygląda na zewnątrz i
go podnieca, bierze ją na ręce i kładzie na dywanie, rozbiera ją i siebie, wchodzi w nią najpierw powoli, ledwie ledwie, potem szybko, mocno, głęboko, słyszy jej oddech, patrzy na jej twarz rozmarzoną, rozmodloną, którą ma oglądać aż do śmierci, więc tak ma wyglądać jego życie, z którym wiązał tyle nadziei. Przerywa gwałtownie i wstaje, Joanna znieruchomiała w pół ruchu, oczy ma jeszcze zamknięte, gdy słyszy: <br>- Jedzmy już, bo wszystko ostygnie. <br><br>Jak zwykle je powoli, metodycznie, w skupieniu. Ziemniak, fasola, sałatka, ziemniak, fasola, sałatka. Joanna, rozedrgana tym nieoczekiwanym końcem, chowa się w swoim salonie, ale po chwili wygląda na zewnątrz i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego