Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
jasności dnia wydawała się nieprzenikniona, zszarzała najpierw, a potem pojaśniała. Kalias ujrzał, że Sotion usiadł na desce. Przywołał ich skinieniem. Przysunęli się obydwaj i usiedli po bokach.
- No cóż, chłopcy, musimy pomyśleć o wydostaniu się stąd - powiedział cicho.
Kaliasowi zdawało się, że po twarzy starca przemknął uśmiech. Serce chłopca zabiło nadzieją.
- Verres ma przybyć tu za trzy, cztery dni, to zrozumiałem z rozmowy żołnierzy. Ten niewolnik, co pochylał się nade mną, to mój towarzysz z czasów walk o wolność Sycylii. Poznał mnie. Obiecał pomoc. Ręce macie wolne?
- Tak.
- Poszukajcie wody. W takich jaskiniach często sączy się ze ścian. Trzeba obmyć nasze
jasności dnia wydawała się nieprzenikniona, zszarzała najpierw, a potem pojaśniała. Kalias ujrzał, że Sotion usiadł na desce. Przywołał ich skinieniem. Przysunęli się obydwaj i usiedli po bokach.<br>- No cóż, chłopcy, musimy pomyśleć o wydostaniu się stąd - powiedział cicho.<br>Kaliasowi zdawało się, że po twarzy starca przemknął uśmiech. Serce chłopca zabiło nadzieją.<br>- Verres ma przybyć tu za trzy, cztery dni, to zrozumiałem z rozmowy żołnierzy. Ten niewolnik, co pochylał się nade mną, to mój towarzysz z czasów walk o wolność Sycylii. Poznał mnie. Obiecał pomoc. Ręce macie wolne?<br>- Tak.<br>- Poszukajcie wody. W takich jaskiniach często sączy się ze ścian. Trzeba obmyć nasze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego