Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
od niego codziennie łyżkę pokostu, ohydnego w smaku, ale cennego ze względu na zawartość tłuszczu. Nieszczęsny Marian, niestety, nie mógł go przełknąć, podczas gdy ja robiłem wszystko, co możliwe, żeby przeżyć. Klara jak dobry duch dodawała mi wytrwałości, a myśli o niej podtrzymywała we mnie słabnące siły psychiczne.
Łudziłem się nadzieją, że moje bliźniacze podobieństwo do Mariana pozwoli mi go zastąpić w jej sercu. Ulegając tym mrzonkom, nie czułem wyrzutów sumienia. Przecież rozstali się bez mojej winy i miejsce przy Klarze było wolne.
W połowie lutego Marian podpadł jednemu z esesmanów, który skatował go, a potem kazał oblać wodą i postawić
od niego codziennie łyżkę pokostu, ohydnego w smaku, ale cennego ze względu na zawartość tłuszczu. Nieszczęsny Marian, niestety, nie mógł go przełknąć, podczas gdy ja robiłem wszystko, co możliwe, żeby przeżyć. Klara jak dobry duch dodawała mi wytrwałości, a myśli o niej podtrzymywała we mnie słabnące siły psychiczne.<br>Łudziłem się nadzieją, że moje bliźniacze podobieństwo do Mariana pozwoli mi go zastąpić w jej sercu. Ulegając tym mrzonkom, nie czułem wyrzutów sumienia. Przecież rozstali się bez mojej winy i miejsce przy Klarze było wolne.<br>W połowie lutego Marian podpadł jednemu z esesmanów, który skatował go, a potem kazał oblać wodą i postawić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego