że zasadą przemysłu filmowego jest powielanie postaci, które raz przyniosły pieniądze.<br>- Meryl Streep jest kasowa na innej zasadzie. Widzowie idą do kina zobaczyć, czym ich tym razem zadziwi. Ona już była brunetką i blondynką, była gruba i chuda, mówiła wolno, chodziła szybko, grała kobiety niezwykłe i opóźnione w rozwoju, wszystkie nadzwyczajnie. A więc jest olśniewająca, amerykańscy widzowie idą ją obejrzeć, a potem, proszę pani, mówią tak: genialna, fakt, ale właściwie co z tego? Wiem, że wielu tak reaguje, bo z wieloma rozmawiałam. Czy to nie straszne?<br>- Czyli aktor w ogóle nie może się uratować?<br>- Chyba może, lecz w inny sposób. Na