opodal swymi <orig>ramiony</>...<br>Raduj mnie jeszcze i męcz mnie jeszcze,<br>Śnie, jej biodrami w łożu wyśniony!</><br><br><div1>* * *<br><br>Ja tu stoję za drzwiami - za klonowymi,<br>I wciąż milczę ustami - rozkochanymi.<br>Noc nadchodzi w me ślady - tą samą drogą,<br>Pociemniało naokół - nie ma nikogo!<br><br>Od miłości zamieram - chętnie zamieram,<br>I drzwi twoje rozwieram - nagle rozwieram,<br>I do twojej alkowy wbiegam uparcie,<br>I przy łożu twym staję, niby na warcie!<br><br>Żaden lęk mię nie zlęknie i nie <orig>wyżenie</>,<br>Nawet rąk twych po murach spłoszone cienie,<br>Choćbyś mnie zaklinała wszystkimi słowy,<br>Już ja nigdy nie wyjdę z twojej alkowy!</><br><br><div1>* * *<br><br>Co w mgłach czyni żagiel na głębinie