Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dom
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1985
największy zysk. Król umarł, niech żyje król! Oczywiście każda z kobiet może poza babcią i Danusią potrafi zaprząc konie i naprawić młockarnię, ale zbyt duto tu pracy od piątej rano do dziewiątej wieczorem, aby same dały sobie radę. On więc zajmuje pierwsze miejsce przy stole, on dostanie największy płat mięsa, najgęstszą zupę, na niego złoży się odpowiedzialność za przyszły rok gospodarstwa. Siać i co? Sprzedać - komu i za ile? Ubić - kiedy? A może sprzedać gospodarkę? Jak to zrobił sąsiad zza płota, za ciężkie pieniądze sprzedał, ludziom z miasta. za pieniądze tak ciężkie, że do dziś cala wieś kręci głowami z niedowierzaniem
największy zysk. Król umarł, niech żyje król! Oczywiście każda z kobiet może poza babcią i Danusią potrafi zaprząc konie i naprawić młockarnię, ale zbyt duto tu pracy od piątej rano do dziewiątej wieczorem, aby same dały sobie radę. On więc zajmuje pierwsze miejsce przy stole, on dostanie największy płat mięsa, najgęstszą zupę, na niego złoży się odpowiedzialność za przyszły rok gospodarstwa. Siać i co? Sprzedać - komu i za ile? Ubić - kiedy? A może sprzedać gospodarkę? Jak to zrobił sąsiad zza płota, za ciężkie pieniądze sprzedał, ludziom z miasta. za pieniądze tak ciężkie, że do dziś cala wieś kręci głowami z niedowierzaniem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego