się jej odnalezienia, ale to właśnie w założonym przez niego obserwatorium we Flagstaff, w Arizonie, młody astronom Clyde Tombaugh dostrzegł Plutona. Co więcej, planeta znajdowała się na niebie tylko 6° od miejsca, które wskazywały obliczenia Lowella i Pickeringa.<br>I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie bardzo małe rozmiary Plutona - nawet przez największe teleskopy astronomowie nie potrafili zaobserwować tarczy planety! Jak takie maleństwo mogło zaburzać ruch olbrzymiego Urana, który zawsze pozostaje oddalony od Plutona o co najmniej 1,5 miliarda km, czyli dziesięciokrotnie bardziej niż Ziemia od Słońca? Cóż, niemal oczywista odpowiedź sama cisnęła się na usta: istnieje jeszcze jedna, dziesiąta planeta.<br>Planeta