Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
to nie pomagało, ceny piwa, drinków, kawy, herbaty skakały raptownie o dwieście procent i gościu wychodził zadowolony, że nie dał się wydoić. Owszem, zdarzały się czasem drobne utarczki, ale miały one charakter incydentalny. W "Cepelinie" zbierali się przedstawiciele "środowiska młodoartystycznego". To tutaj można było poznać nieznanego z żadnego tomiku poetę, napić się piwa z malarzem reprezentującym nowy, jeszcze nienazwany kierunek w sztuce lub postawić drinka dobrze zapowiadającej się pisarce regionalnej. Można było, pod warunkiem że znało się kogoś, kto wprowadziłby do tego hermetycznego i - co tu dużo mówić - bezsprzecznie oryginalnego światka.
Zygmunt jak zwykle się spóźnił. Dochodziła siódma, kiedy wszedł do
to nie pomagało, ceny piwa, drinków, kawy, herbaty skakały raptownie o dwieście procent i gościu wychodził zadowolony, że nie dał się wydoić. Owszem, zdarzały się czasem drobne utarczki, ale miały one charakter incydentalny. W "Cepelinie" zbierali się przedstawiciele "środowiska młodoartystycznego". To tutaj można było poznać nieznanego z żadnego tomiku poetę, napić się piwa z malarzem reprezentującym nowy, jeszcze nienazwany kierunek w sztuce lub postawić drinka dobrze zapowiadającej się pisarce regionalnej. Można było, pod warunkiem że znało się kogoś, kto wprowadziłby do tego hermetycznego i - co tu dużo mówić - bezsprzecznie oryginalnego światka.<br>Zygmunt jak zwykle się spóźnił. Dochodziła siódma, kiedy wszedł do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego