Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1923
choć chwilkę odpocząć. A! Przeklęte katy!!
Mordercy kierują weń sztylety
Grzbiet mi się wpija w tę piekielną ścianę, garb boli mnie jak jeden olbrzymi wrzód. Kiedy się skończy wreszcie ta męka wrastania w chropawe kamienie?
TATIANA
do Króla, odwracając się i patrząc na niego
Zaraz będzie podwieczorek, Ryszardzie. Będziesz mógł napić się z nami herbaty.
KRÓL
spokojniej, z ubolewaniem
Taka siła i tak się marnuje. Przecież gdybym chciał, toby tu kamień na kamieniu nie został z tej całej budy.
Wzrusza ramionami
Kto komu wmówił to wszystko?
Z nagłą złością
Czy naprawdę nie ma już ludzi na tym świecie? Czyż wszyscy stali
choć chwilkę odpocząć. A! Przeklęte katy!!<br> Mordercy kierują weń sztylety<br>Grzbiet mi się wpija w tę piekielną ścianę, garb boli mnie jak jeden olbrzymi wrzód. Kiedy się skończy wreszcie ta męka wrastania w chropawe kamienie?<br> TATIANA<br> do Króla, odwracając się i patrząc na niego<br>Zaraz będzie podwieczorek, Ryszardzie. Będziesz mógł napić się z nami herbaty.<br> KRÓL<br> spokojniej, z ubolewaniem<br>Taka siła i tak się marnuje. Przecież gdybym chciał, toby tu kamień na kamieniu nie został z tej całej budy.<br> Wzrusza ramionami<br>Kto komu wmówił to wszystko?<br> Z nagłą złością<br>Czy naprawdę nie ma już ludzi na tym świecie? Czyż wszyscy stali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego