powiedzonka, które Witek cytował, i to szczególne poczucie humoru.<br>Teresa patrzy w bok i spotyka wzrok Mileny, nie na nią skierowany, ale na jej dłonie zajęte supełkami. Stara się naśladować czynność jak najdokładniej w niedorzecznej roli terminatorki, którą wyznaczyła jej ta noc. Teresa ma wrażenie, że czarne, czerwone, bordowe wstążki nasączają się rozpaczą, i nie wie, czy etycznie będzie taką zmienioną jakością frymarczyć w teatrze u Maćka; ale nie przerywa, milczy, milczą obie; kilka przerw na herbatę i tak schodzi im do rana.<br><br> - I co z nim? <br>Operacja miała być dwudziestego piątego sierpnia, a dziś drugi września.<br>Mama nie wie; Milena