o nią walczyli.<br>Dzieciństwo spędziłem w Tyflisie, gdzie mój ojciec pracował jako lekarz; jako dziecko wyśpiewywałem ze starym woziwodą pieśń o gruzińskim bohaterze Szamilu, nieuchwytnym bojowniku walczącym wówczas w górach o wolność dla swego kraju. Potem, gdy przenieśliśmy się do Warszawy, w gimnazjum klasycznym przy ulicy Berga, założyłem kółko samokształceniowe, nazywając je "Kołem Szamilistów", wciągając do tej grupy moich kolegów. Ale to była jeszcze konspiracyjna dziecinada, dopiero rok 1894, gdy miałem już bez mała dwadzieścia lat, przyniósł mi, studentowi Warszawskiego Uniwersytetu, działającemu od początku w samokształceniowych kółkach, pierwszy bojowy chrzest.<br>Otóż wraz z kolegami, ze Stanisławem Koszutskim, Łąckim, Jędrzejewskim, Aleksandrem Kuropatwińskim