Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
podwórka Mietka od dozorcy, umówił się z nim i pobiegł na górę, aby włożyć gorsze ubranie. Ojcu bąknął "dzień dobry", wyjął wieszak z szafy i począł się przebierać.
- I dokąd to, sokole, kierujesz swój śmiały lot? Widzę, że nie za sprawą płci odmiennej ściany tego domu niechętny opuszczasz, zakładasz bowiem nędzne odzienie, postać twą plugawiące.
Ojciec mówiąc to postukiwał główką fajki o parapet okna, aby usunąć z jej wnętrza resztki przyschniętego tytoniu.
Zmienił się od czasów przedwojennych. Początkowo chudł coraz bardziej. Odmłodniał nawet i zatracił masywny wygląd pana domu. Teraz jednak począł wysychać i kurczyć się niby gałąź w ogniu. Skóra
podwórka Mietka od dozorcy, umówił się z nim i pobiegł na górę, aby włożyć gorsze ubranie. Ojcu bąknął "dzień dobry", wyjął wieszak z szafy i począł się przebierać.<br>- I dokąd to, sokole, kierujesz swój śmiały lot? Widzę, że nie za sprawą płci odmiennej ściany tego domu niechętny opuszczasz, zakładasz bowiem nędzne odzienie, postać twą plugawiące.<br>Ojciec mówiąc to postukiwał główką fajki o parapet okna, aby usunąć z jej wnętrza resztki przyschniętego tytoniu.<br>Zmienił się od czasów przedwojennych. Początkowo chudł coraz bardziej. Odmłodniał nawet i zatracił masywny wygląd pana domu. Teraz jednak począł wysychać i kurczyć się niby gałąź w ogniu. Skóra
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego