Typ tekstu: Książka
Autor: Krawczyk Piotr
Tytuł: Plamka światła
Rok: 1997
pozwoli jej się wymknąć z rąk i wystrzelić wysoko w górę?

Może tak, może istotnie tak właśnie było.

Właściwie nigdy tej prawdy nie poznał do końca.

Fale przypływają i odpływają. Jak u każdego. Tyle tylko że Ewie takie
przypływy zdarzały się ostatnio o wiele częściej. W najrozmaitszych
sytuacjach i okolicznościach ni z tego, ni z owego przypominał jej się
jakiś obrazek. Fragmencik przeszłości. Wyskakiwał na powierzchnię
niczym pajac na sprężynie z kolorowego pudełka. Nieświadomie
zatrzymywała się wtedy nad nim.
Chociaż bywało czasem, że zetknąwszy się z tak nagle wydobytym na
światło dzienne elementem układanki, stawała nad nim i spoglądała nań z
pełną świadomością. W takich razach
pozwoli jej się wymknąć z rąk i wystrzelić wysoko w górę?<br><br> Może tak, może istotnie tak właśnie było.<br><br> Właściwie nigdy tej prawdy nie poznał do końca.<br><br> Fale przypływają i odpływają. Jak u każdego. Tyle tylko że Ewie takie<br>przypływy zdarzały się ostatnio o wiele częściej. W najrozmaitszych<br>sytuacjach i okolicznościach ni z tego, ni z owego przypominał jej się<br>jakiś obrazek. Fragmencik przeszłości. Wyskakiwał na powierzchnię<br>niczym pajac na sprężynie z kolorowego pudełka. Nieświadomie<br>zatrzymywała się wtedy nad nim.<br> Chociaż bywało czasem, że zetknąwszy się z tak nagle wydobytym na<br>światło dzienne elementem układanki, stawała nad nim i spoglądała nań z<br>pełną świadomością. W takich razach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego