Typ tekstu: Książka
Autor: Michał Bielecki
Tytuł: Siostra komandosa
Rok: 1997
jeszcze się nie pokazał, więc poprosiłem Ewę, żywy wzór miłej i kompetentnej sekretarki, żeby mnie zapowiedziała, kiedy zjawi się szef.
Przyjechałem do komendy najszybciej, jak to było możliwe, ale Urbańskiego już nie zastałem. Wezwano go na jakąś odprawę, która mogła trwać równie dobrze piętnaście minut, jak dwie godziny. Nie miałem nic lepszego do roboty, bo ostatecznie był to drugi z moich dwóch wolnych dni, więc dałem się Ewie zaprosić na kawę. Usiadłem naprzeciw jej biurka w sekretariacie, powspominaliśmy stare czasy, kiedy byłem jej szefem, potem poplotkowaliśmy o wspólnych znajomych. Na temat Urbańskiego nie potrzebowaliśmy nic mówić, bo obydwoje znaliśmy go jak stary
jeszcze się nie pokazał, więc poprosiłem Ewę, żywy wzór miłej i kompetentnej sekretarki, żeby mnie zapowiedziała, kiedy zjawi się szef.<br>Przyjechałem do komendy najszybciej, jak to było możliwe, ale Urbańskiego już nie zastałem. Wezwano &lt;page nr=82&gt; go na jakąś odprawę, która mogła trwać równie dobrze piętnaście minut, jak dwie godziny. Nie miałem nic lepszego do roboty, bo ostatecznie był to drugi z moich dwóch wolnych dni, więc dałem się Ewie zaprosić na kawę. Usiadłem naprzeciw jej biurka w sekretariacie, powspominaliśmy stare czasy, kiedy byłem jej szefem, potem poplotkowaliśmy o wspólnych znajomych. Na temat Urbańskiego nie potrzebowaliśmy nic mówić, bo obydwoje znaliśmy go jak stary
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego