Czuję, że dziewczyna się łamie, a ta głupia Zośka nam przeszkadza, odciąga mnie od Ewy i robi awanturę. Zupełna idiotka! <br>Na szczęście przynieśli bukiet storczyków z włoskiej ambasady, więc musiała się odczepić. Nawet nie rozerwałem koperty, tylko znów odszukałem Ewę. Wręczam jej te kwiaty. Widzę, że oczy jej się do nich śmieją, ale wzbrania się wziąć. <br>- No weź, proszę cię. <br>Wzięła. <br>- Zaczekaj na mnie po koncercie, dobrze? Wszystkich spławię. Chcę być tylko z tobą. Urwiemy się... <br>- Grzesiu... zrozum... tej dziewczyny, którą kochałeś... nie ma już. <br>Decyduję się na ostre cięcie: <br>- Kochasz Andrzeja? <br>- Tak. <br>Powiedziała to wyzywająco, chyba po to, żeby się zemścić