me ogarnął pożar!<br>Odtąd to, jako żagiew smolna,<br>żądzą miłości płonę cała,<br>bom tylko do miłości zdolna,<br>która jest duszą mego ciała!<br>Więc gdy się losy nasze ważą,<br>cóż mogę złożyć na ołtarzu,<br>jakiego użyć mam oręża,<br>aby najeźdźców pozwyciężać?<br><br>O, pozwól użyć mi tej siły,<br>która wywiodła świat z nicości,<br>aby pokonać naszych wrogów,<br>aby ich przywieść do ludzkości!<br>Tak jak nasz bóg najwyższy Quotzalxztl,<br>walcząc z Totzanem, księciem mroku,<br>zabił go, topiąc Miecz Miłości<br>w potwora jadowitym oku,<br>tak ja powabem swego ciała<br>chcę zabić zło w Don Pedra duszy<br>i skrytą w niej miłości strunę<br>słodyczą pieszczot mych