mały włos, doszłoby do poważniejszej kolizji.<br><br>Agata Bronikowska stoi na stanowisku, że kiepskie polskie drogi są - paradoksalnie - wentylem bezpieczeństwa. Po kiepskiej drodze jeździ się mimo wszystko uważniej. Strach nawet pomyśleć, co wyprawialiby kierowcy bez wyobraźni na równej, szerokiej nawierzchni.<br><br>Michał Knapik, adwokat, broni czasem kierowców, którzy złamali przepisy "z przyczyn nie bardzo od siebie zależnych". Byli trzeźwi i sprawni. Przepisy, można powiedzieć, łamały się same. - Mam klientów, którzy odpowiadają za potrącenie pieszych na pasach. Jest enigmatyczny przepis, że pieszy na pasach ma pierwszeństwo. Lecz jeśli wyjdzie na jezdnię 20 m przed pojazdem, to nawet gdy jedzie on 40 km/godz., może uderzyć