Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
Francji? - zapytałem.
- Wróciłam, bo w Polsce coś się dzieje - wyjaśniła Tereska.
- I słusznie - poparła ją Renata. - Pomoże mi w robocie.
- Jakiej to robocie, jeżeli wolno zapytać?
- Nie zauważyłeś dotąd, że pomagam prześladowanym ludziom? Wysyłam Teresę w teren.
- Przecież się wycofali z podwyżki cen mięsa! - zawołałem, bo wysyłanie Tereski w teren nie bardzo mi się podobało. - O co wam jeszcze chodzi?
Renata odłożyła papiery i spojrzała na mnie z politowaniem.
- Czy ty udajesz idiotę, Jasiu? Mięso jest takim samym dobrym pretekstem, jak wódka, nabiał czy chleb. Od złości na rosnące ceny musi dojść do złości na zniewolenie.
- Szykujecie rewolucję?
- Nie szykujemy rewolucji. Walczymy
Francji? - zapytałem.<br>- Wróciłam, bo w Polsce coś się dzieje - wyjaśniła Tereska.<br>- I słusznie - poparła ją Renata. - Pomoże mi w robocie.<br>- Jakiej to robocie, jeżeli wolno zapytać?<br>- Nie zauważyłeś dotąd, że pomagam prześladowanym ludziom? Wysyłam Teresę w teren.<br>- Przecież się wycofali z podwyżki cen mięsa! - zawołałem, bo wysyłanie Tereski w teren nie bardzo mi się podobało. - O co wam jeszcze chodzi?<br>Renata odłożyła papiery i spojrzała na mnie z politowaniem.<br>- Czy ty udajesz idiotę, Jasiu? Mięso jest takim samym dobrym pretekstem, jak wódka, nabiał czy chleb. Od złości na rosnące ceny musi dojść do złości na zniewolenie.<br>- Szykujecie rewolucję?<br>- Nie szykujemy rewolucji. Walczymy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego