Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
grochy,
jakby tam mu właśnie było najzimniej. Przy silniejszych podmuchach
czasem nawet przystawał i odwracał się plecami do kierunku wiatru.
Nie mogłem zrozumieć, że w taką pogodę zdecydował się wyjść ze mną na
spacer. W taką pogodę zwykle siedział w swoim bujanym fotelu, owinięty
w koc, i skarżył się, że nie bardzo się coś czuje, może właśnie przez
tę pogodę albo to już starość.
Niebo zaciągnięte przetaczającymi się nisko, ciemnymi, skłębionymi
chmurami wróżyło, że w każdej chwili może spaść deszcz. Zeszliśmy od
Katedry w dół, do Zamku. Tu przez chwilę jakby się zawahał, czy nie
przystanąć, bo wyraźnie zwolnił kroku, lecz jedynie
grochy,<br>jakby tam mu właśnie było najzimniej. Przy silniejszych podmuchach<br>czasem nawet przystawał i odwracał się plecami do kierunku wiatru.<br> Nie mogłem zrozumieć, że w taką pogodę zdecydował się wyjść ze mną na<br>spacer. W taką pogodę zwykle siedział w swoim bujanym fotelu, owinięty<br>w koc, i skarżył się, że nie bardzo się coś czuje, może właśnie przez<br>tę pogodę albo to już starość.<br> Niebo zaciągnięte przetaczającymi się nisko, ciemnymi, skłębionymi<br>chmurami wróżyło, że w każdej chwili może spaść deszcz. Zeszliśmy od<br>Katedry w dół, do Zamku. Tu przez chwilę jakby się zawahał, czy nie<br>przystanąć, bo wyraźnie zwolnił kroku, lecz jedynie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego