Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasze srebra
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1972
STASIEK Chyba do ,,dzióbka"? Ale i tego nie miał prawa powiedzieć, ptaszycho w morde jebane.
KLARA A widzi Stani... ale on bezprawnie się zachowuje i woła:
Jak ślub - to ślub,
jak ślub - to ślub,
dawaj to mięcho pod mój dziób!
I już dziób mu sie wydłuża... wydłuuuża, tak że już nie całkiem kukuł... Oh, gorąco mi...
STASIEK kładzie ją czule na łóżko, wrzuca do szklanki aspirynę musującą Napij sie szampitra, to ci przejdzie (sprawdza puls w przegubie ręki) Proszęż panny Klary, z nas byłaby nie najgorsza para... ja polubiłem tutejsze piwo... (rozpina jej suknię; kiedy jednak obnaży pierś)
KLARA wyrzuca z siebie
STASIEK Chyba do ,,dzióbka"? Ale i tego nie miał prawa powiedzieć, ptaszycho w morde jebane.<br>KLARA A widzi Stani... ale on bezprawnie się zachowuje i woła:<br>Jak ślub - to ślub,<br>jak ślub - to ślub,<br>dawaj to mięcho pod mój dziób!<br> I już dziób mu sie wydłuża... wydłuuuża, tak że już nie całkiem kukuł... Oh, gorąco mi...<br>STASIEK kładzie ją czule na łóżko, wrzuca do szklanki aspirynę musującą Napij sie szampitra, to ci przejdzie (sprawdza puls w przegubie ręki) Proszęż panny Klary, z nas byłaby nie najgorsza para... ja polubiłem tutejsze piwo... (rozpina jej suknię; kiedy jednak obnaży pierś)<br>KLARA wyrzuca z siebie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego