Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
trafem dobrze się skończyła, ale gdzie to było: w domu pod morwą?... w hamamie?...
i wróciliśmy do siedziby Czerwonego Krzyża późnym wieczorem, na stole w kantynie czekała na nas kolacja, a potem już tylko kąpiel, i bez sprzeciwu kładliśmy się do łóżek, chociaż dopiero dochodziła dziewiąta i słońce chyba jeszcze nie całkiem skryło się za horyzontem, i zasnęliśmy, nimbyś zliczył do trzech,
a we śnie stałem na mostku, kapitan Conrad pewnie wiódł swój statek, morze wydawało się jakby wykute z ołowiu.
Perska łaźnia
Gdyby nie Felek, który zjawił się niespodzianie, jakby przywołany krzykiem mojej bezradności i bezsilności, gdy - z własnej zresztą woli
trafem dobrze się skończyła, ale gdzie to było: w domu pod morwą?... w hamamie?...<br>i wróciliśmy do siedziby Czerwonego Krzyża późnym wieczorem, na stole w kantynie czekała na nas kolacja, a potem już tylko kąpiel, i bez sprzeciwu kładliśmy się do łóżek, chociaż dopiero dochodziła dziewiąta i słońce chyba jeszcze nie całkiem skryło się za horyzontem, i zasnęliśmy, nimbyś zliczył do trzech,<br>a we śnie stałem na mostku, kapitan Conrad pewnie wiódł swój statek, morze wydawało się jakby wykute z ołowiu.<br>&lt;tit&gt;Perska łaźnia&lt;/&gt;<br>Gdyby nie Felek, który zjawił się niespodzianie, jakby przywołany krzykiem mojej bezradności i bezsilności, gdy - z własnej zresztą woli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego