rusza! Już wezwaliśmy pogotowie, zaraz przyjedzie. I policję też. Tylko niech się pani nie rusza, żeby sobie większej krzywdy nie zrobić.</><br>Bożena W. powoli rozpoznawała te "zamazane twarze" swoich, znanych od lat, sąsiadów.<br><q>- A co się stało, co ja tu robię, dlaczego siedzę w windzie?</> - kobieta była jeszcze oszołomiona i nie całkiem przytomna.<br>Sąsiedzi zaczęli jej opowiadać, że to ktoś schodzący akurat po schodach usłyszał z korytarza, w którym znajdowała się winda, podniesiony głos kobiety, a chwilę później uciekającego i wybiegającego z klatki schodowej mężczyznę. Zorganizowany naprędce pościg, niestety, nie przyniósł rezultatów. Napastnik musiał widocznie orientować się w układzie uliczek osiedlowych, ponieważ