zwykłą ekscytację po odkryciu wspólnych znajomych; jest babą i zgadła, co się święci.<br>- Nie rozumiem - skłamałem, by zmusić do wyjaśnień; trochę sadystycznie byłem ciekaw, jak z tym sobie poradzi; poradziła sobie.<br>- Mam fantazję, że chcesz szukać we mnie Mileny, a to naprawdę nie ten adres. <br>Mówiła "mam fantazję", i że "nie całkiem jej z czymś dobrze"; tych wyrażeń używała Magda M., wtedy jej pierwsza przyjaciółka, za rok moja pierwsza żona.<br>- Joasiu, jeśli to nawet prawda...<br>Spojrzałem w oczy i wytrzymałem oskarżycielski wzrok.<br>- Nawet jeśli tak jest, to rzecz nie dotyczy tylko ciebie, bo ja właściwie nie mam nic swojego, to wszystko - zakreśliłem