a wilczur do<br>wszystkiego. I też nie wiadomo, czy na polowania taki najlepszy, bo<br>lepszy jest wyżeł. Młynarz Skórzyński miał przed wojną wyżła, to mówił,<br>że nie chciałby mieć lepszego psa. Wszędzie poleci, przyniesie, co się<br>tylko ustrzeli, na wodzie, w bagnach, w krzakach, wyniucha, trafi i<br>jeszcze dogryzie, gdy nie całkiem dostrzelone. Jednej kaczki nie zgubił<br>czy przepiórki, kuropatwy, choć nieraz sam Skórzyński nie wiedział, w<br>której stronie ustrzelił. Wszystko do nóg przyniósł. Aż się dziwił<br>Skórzyński, że ustrzelił, bo mu się wydawało, że nie trafił. I wyżeł<br>zje, co mu dać, a charta wie ojciec, czym się karmi? Musi lepsze