Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o zwierzętach, o polowaniu, o sąsiadach
Rok powstania: 1999
u jej Janka, świeczkę zapaliłam. Mówi: pójdę jutro do roboty, to jej powiem. Teresa to jest..., a tam... Spotkamy się gdzieś, co ona gada, to mnie wre, zaraz gadam do niej tak, powiem pani, tak cygani na każdym kroku, jak tylko może. Tak...
- Ja nie wiem, dla mnie to jest nie do pojęcia, to w końcu jest bliska jej krewna, przyjeżdża tutaj, tam tak było brudno i ona nic nie posprzątała. Wacek dzisiaj sprzątał trzy godziny.
- To jeszcze, to jeszcze, jeszcze nabrudziła, bo papierosy wszystkie
- Tak.
- I piachu ile wtedy jak ja co poszłam, to ile piachu nazmiatałam. Jeszcze nachodzili w butach widocznie
u jej Janka, świeczkę zapaliłam. Mówi: pójdę jutro do roboty, to jej powiem. Teresa to jest...&lt;vocal desc="hem"&gt;, a tam... Spotkamy się gdzieś, co ona gada, to mnie wre, zaraz gadam do niej tak, powiem pani, tak cygani na każdym kroku, jak tylko może. Tak...&lt;/&gt;<br>&lt;WHO2&gt;- Ja nie wiem, dla mnie to jest nie do pojęcia, to w końcu jest bliska jej krewna, przyjeżdża tutaj, tam tak było brudno i ona nic nie posprzątała. Wacek dzisiaj sprzątał trzy godziny.&lt;/&gt;<br>&lt;WHO1&gt;- To jeszcze, to jeszcze, jeszcze nabrudziła, bo papierosy wszystkie &lt;gap&gt;&lt;/&gt;<br>&lt;WHO2&gt;- Tak.&lt;/&gt;<br>&lt;WHO1&gt;- I piachu ile wtedy jak ja co poszłam, to ile piachu nazmiatałam. Jeszcze nachodzili w butach widocznie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego