Typ tekstu: Książka
Autor: Głębski Jacek
Tytuł: Kuracja
Rok: 1998
się z poduszek i sześcioro oczu wlepiło się we mnie w pełnym napięcia oczekiwaniu. Poczułem się nieswojo. Trzech niemłodych już mężczyzn w rozchełstanych piżamach, o dzikich oczach i długo nie golonym zaroście, przez co byli do siebie bardzo podobni, obserwowało mnie bacznie, nie racząc nawet odpowiedzieć na moje powitanie. Rzecz nie do pomyślenia w zwyczajnym szpitalu, gdzie nowego chorego przyjmuje się jak towarzysza niedoli i od razu zasypuje pytaniami: a co, a jak, a gdzie, by później wywiązała się nieunikniona rozmowa o chorobach, metodach leczenia i oczywiście lekarzach.
- To jest pańska sala - mówi siostra - sala numer trzynaście.
Pechowa, myślę i pytam:
- Kto jest
się z poduszek i sześcioro oczu wlepiło się we mnie w pełnym napięcia oczekiwaniu. Poczułem się nieswojo. Trzech niemłodych już mężczyzn w rozchełstanych piżamach, o dzikich oczach i długo nie golonym zaroście, przez co byli do siebie bardzo podobni, obserwowało mnie bacznie, nie racząc nawet odpowiedzieć na moje powitanie. Rzecz nie do pomyślenia w zwyczajnym szpitalu, gdzie nowego chorego przyjmuje się jak towarzysza niedoli i od razu zasypuje pytaniami: a co, a jak, a gdzie, by później wywiązała się nieunikniona rozmowa o chorobach, metodach leczenia i oczywiście lekarzach.<br>- To jest pańska sala - mówi siostra - sala numer trzynaście.<br>Pechowa, myślę i pytam:<br>- Kto jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego